2014-12-10
Dzisiaj (czyli w środę) byliśmy w urzędzie skarbowym złożyć dokumenty w celu otrzymania czegoś w rodzaju numeru NIP. Przy okazji znaleźliśmy człowieka, który będzie prowadził księgowość za jedyne 100 ZMK= 50 PLN miesięcznie.
Z wypełnianiem wniosków zeszło się około 2 godzin. Później nawiedziliśmy markety, gdzie sprzedają różne urządzenia takie jak lodówki, elektro-generatory itp. Cel był taki aby móc skalkulować czy lepiej kupić to co potrzebne tu na miejscu mimo, że generalnie takie urządzenia są droższe niż u nas czy lepiej kupić u nas i wysłać do Zambii.
Odwiedziliśmy też firmę, która zajmuje się takimi wysyłkami.
Po wstępnych oględzinach cen widać, że raczej chyba nie warto płacić za wysyłkę.
Zdarzyło mi się zmarznąć... bo siedziałem 2 godziny w kawiarence internetowej z klimatyzacją:-)
Wracając wstąpiliśmy kupić prąd. Tutaj prąd kupuje się podobnie jak tzw. "Talking Time" do telefonów komórkowych w postaci zdrapek. Kupujesz zdrapkę z tajnym numerem i wklepujesz do urządzenia, które jest przy liczniku - od tego momentu masz prąd. Jak ci zgaśnie za jakiś czas to idziesz po następną zdrapkę. Prąd jest tańszy niż u nas, bo 0.4 ZMK = 20 groszy za 1kWh.
Niestety tam gdzie chcemy zbudować kurnik prądu nie ma i trzeba będzie się ratować inaczej. Maszyny będą korzystać z elektrogeneratora na benzynę a światło z akumulatorów ładowanych bateriami słonecznymi.
A propos prądu to często zdarzają się zaniki prądu i właśnie w okolicy nie było prądu, gdy wracaliśmy... nawet pan, który sprzedawał zdrapki na prąd ratował się generatorem.